Baner

Slideshow Image 1 Slideshow Image 2 Slideshow Image 3 slideshow slideshow slideshow slideshow
"Przygoda szuka tylko tych, którzy pozwalają ponieść się jej w bezkresną i niewiadomą dal..." - Karol Waszkiewicz

piątek, 17 stycznia 2014

Dlaczego nie jeżdżę zimą ?



Co roku w zimie jestem usilnie namawiany przez mojego kolegę Maćka (pozdrawiam z tego miejsca), aby wyciągnąć schowany głęboko w czeluściach mojej piwnicy rower. Namawiają również całe rzesze wirtualnych kolegów z zaprzyjaźnionego forum. W wielu artykułach czytam o zbawiennym wpływie roweru zimą na nasze zdrowie tj. zwiększeniu się odporności.
Sytuacja pogodowa w tym roku dodatkowo skłania do zastanowienia, bo prawdziwej zimy nie było, nie ma i nie wiadomo czy będzie. Temperatura oscyluje nierzadko na poziomie 10 stopni powyżej zera.
W takich warunkach bez problemu można się poruszać nawet bez profesjonalnych zimowych ciuchów.
Zatem czy można czerpać przyjemność z jazdy na rowerze w zimie zakładając, że za oknem sucho i "w miarę ciepło"? Przy odpowiednim ubiorze, na pewno tak. Jednak takie zimy jak obecna to w Polsce rzadkość. Poza tym jadąc przykładowo do pracy na godzinę 14 nigdy nie będziemy mieć 100% pewności czy o godzinie 22 nie nastąpi nagłe załamanie pogody.
Wielu jeżdżących usprawiedliwia to koniecznością treningu i jest to zrozumiałe. Ba, w przyjemność jestem w stanie uwierzyć, jeżeli takowe treningi przynoszą spodziewany efekt. Ale czy zimowa jazda np: do wspomnianej pracy może być przyjemna ? Wielu odpowie, że tak, ale mnie osobiście widok roweru ociekającego błotem pośniegowym jakoś nie przekonuje.

Żeby nie było, że nawet nie spróbowałem to powiem, że zdarzyło mi się kilka razy, ale przyjemność była wątpliwa. Zwłaszcza gdy z nosa zaczynało już kapać, a palce u stóp i rąk szczypały z zimna.

Wielu stwierdzi, że się zestarzałem i może coś w tym jest. Swoje lata już mam. Trenować nie muszę, bo z wyścigami skończyłem, a do zachowania właściwej formy w zimie, rower nie jest mi niezbędny. Są na to inne sposoby.

Dla mnie jazda na rowerze ma być przede wszystkim przyjemnością, nie przymusem. Lubię ciepło letniego słońca i dający wytchnienie cień drzew, lubię powiew ciepłego wiatru, i fantastycznie długie dni, a noce krótkie, uwielbiam kąpać się w ciepłych wodach jeziora, i można by tak jeszcze wymieniać...
Tego w zimie nie uświadczę, choćby była jeszcze łagodniejsza niż ta obecna.

Pozdrawiam wszystkich ciepłolubnych. Oby do lata :)
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz :-)
Uwaga ! Na blogu działa spamowstrzymywacz (spam = linki do stron komercyjnych, komentarze typu "wspaniała stronka, zajrzyj na moją WWW", zaproszenia do udziału w konkursie itp.).