Baner

Slideshow Image 1 Slideshow Image 2 Slideshow Image 3 slideshow slideshow slideshow slideshow
"Przygoda szuka tylko tych, którzy pozwalają ponieść się jej w bezkresną i niewiadomą dal..." - Karol Waszkiewicz

środa, 8 lutego 2017

Tiry kontra kocie łby.



Moja dalsza droga na północ, to punkt po punkcie zaliczanie (z różnym skutkiem) kolejnych miejsc, jakie zaznaczyłem sobie na mapie. Poza tym, tak naprawdę nic szczególnego się nie działo. Codziennie świeża porcja kilometrów. Codziennie inne krzaki przy drodze - jakoś nie miałem w tym roku szczęścia do noclegów na gospodarza. Codziennie inne (jednak jakże do siebie podobne) wiejskie sklepiki, a w nich kolejne zdziwione twarze. Telefon zaś milczał - bo wyłączony. Trochę monotonia można by rzec... Ale z drugiej strony... gdy nie wyrwę się, choćby na kilka dni w roku, żeby tak się ponudzić. Gdy nie wyciszę się od codziennego zgiełku i gonitwy. W końcu gdy nie poczuję bólu mięśni, a w środku nocy łupiącego uda skurczu... - to czegoś mi brakuje.

Siedem lat temu niewielki Świebodzin w woj. lubuskim zasłynął świeżo wybudowaną figurą Chrystusa Króla. Rzeźba kształtem nawiązuje do tej słynnej z Rio. Nasza jak łatwo się domyślić, jest wyższa - o całe 6 metrów od oryginału. 36 metrów wysokości plasuje "naszego" Chrystusa na pierwszym miejscu wśród tego typu posągów. Wobec takich danych nie mogłem przejechać obojętnie. Figurę widać już z daleka, więc z trafieniem do niej nie ma problemu. Wielki parking sugeruje spore tłumy pątników, które tu przybywają. Ja, ze względu na wczesną porę miałem to szczęście, że byłem praktycznie sam.

   


Piękna, śnieżnobiała figura z bliska robi wrażenie. Z jednej strony fajnie, rozpoznawalny w świecie symbol miasta i Polski. Z drugiej...  też jestem wierzący i nie neguję zasadności jej istnienia, ale wydaje mi się, że za 6 milionów złotych wydanych na jej budowę, można było uczynić więcej dobra. Jak myślicie ?

Ze Świebodzina ruszyłem dalej drogą  nr. 92, kierunek Łagów. Pamiętam, że panował tam dość spory ruch, a pobocze momentami było skromne. Tiry szalały, ale do przejechania miałem zaledwie 20 kilometrów, więc  ze względu na czas zdecydowałem się na ten wariant trasy. Ów Łagów zwany perłą ziemi lubuskiej mnie bynajmniej nie olśnił. Sino szare, ciężkie niebo, październikowy chłód i niemalże wymarłe miasteczko chyba spotęgowały mój posępny nastrój. Nie pomógł nawet pochodzący z XIV wieku i w sumie ładny zamek joanitów. Ale jak to mówią... liczy się pierwsze (dobre) wrażenie, a tego widocznie mi zabrakło. 

   Brama Marchijska zwana też niemiecką lub berlińską i jej szachulcowy charakter.

Zamek joanitów z wysoką na 35 metrów wieżą.
    
Jeżeli wybieracie się w te rejony, to proponuję najpierw uzbroić się w sporą dozę cierpliwości. A jeszcze lepiej, przed wyjazdem podpytajcie w sieci lokalesów o możliwie najlepsze do przejechania drogi. O co chodzi ??? Oczywiście o tytułowe kocie łby... - piszę to z punktu widzenia sakwiarza. Bo solo - bez bagażu, śmigałoby się pewnie super. Takiego ich zagęszczenia jak tu, nie widziałem nigdzie. Sam nie wiem co lepsze: ruchliwa, ale równa szosa ? czy podskakujące radośnie klamoty. Czułem się jak tester na jakimś torze testowym, badając co pierwsze się podda. Szczęśliwie zarówno rower, jak i bagaż, zaliczyły próbę celująco. Plusem takich miejsc jest totalna cisza i spokój. Prędzej usłyszymy na stromym podjeździe bicie własnego serca, aniżeli warkot aut. Pamiętam lokalny sklepik przy którym zatrzymałem się na dłużej. Przez 40 minut mojego pobytu tam, przejechał zaledwie 1 (słownie: JEDEN) samochód !!!


 Słynny MRU - Międzyrzecki Rejon Umocniony. Główne wejście znajduje się we wsi Pniewo, dokładnie w połowie drogi pomiędzy Wysoką a Kaławą.

  Niestety na miejscu pocałowałem klamkę. Ostatnie zejście do podziemi odbywa się o godzinie 14.00.  Wybierając się tu weźcie to pod uwagę. 

Jeżeli lubicie takie militarne atrakcje, to mam dla Was jeszcze jeden warty zobaczenia obiekt. Niedaleko na północ od MRU w miejscowości Kursko znajduje się pochodzący z lat trzydziestych ubiegłego wieku, poniemiecki most obrotowy. Konstrukcja o roboczym symbolu D 124 pełniła rolę zapory przeciwpancernej. Obrócony maksymalnie most ustawiał się równolegle do nurtu rzeki i wówczas nic tędy nie przejechało.

  Most w Kursku został kilka lat temu wyremontowany i dziś jest w pełni sprawny.

Obsługę stanowiła 6-osobowa załoga. Mechanizm mostu to zespół kół zębatych napędzanych ręcznie.  W normalnych warunkach pełne wychylenie trwało około 25 do 30 minut. W warunkach bojowych używano specjalnej, ważącej 9 ton przeciwwagi i wówczas most można było obrócić w czasie poniżej jednej minuty.

Stalowa konstrukcja waży około 160 ton.

Most w stanie spoczynku jest podparty na czterech stalowych kółkach. Po dwa z obu stron. 

Maszynownia.

Nie dane mi było zobaczyć go w akcji. Z pomocą przyszedł serwis You Tube, gdzie bez problemu można wygooglować sobie filmik z takiej akcji - polecam.


Treść była ciekawa ? Podziel się:

6 komentarzy:

  1. Gratki się należą! To trzeba mieć po prostu bzika :)Krzysiek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa trasa . Szkoda że mieszkam po drugiej stronie Polski bo chętnie zobaczyłbym ten MRU i pośmigał takimi wspaniałymi drogami z kocich łbów ( na góralu pewnie byłaby to trochę łatwiejsze niż z sakwami . Dużo tam takich brukowych dróg ??
    Co do figury w Świebodzinie ( tez pisze to jako osoba wierząca ) to mam takie samo zdanie . Za takie pieniądze można by o wiele bardziej potrzebne rzeczy zrobić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość bocznych dróg ma taką nawierzchnię - pewnie jeszcze z czasów wojny. Co do śmigania (bez bagażu) to oczywiście, że byłaby to przyjemność.

      Usuń
  3. Tak w Łagowie potrzebna jest słoneczna pogoda, żeby docenić tę perełkę Ziemi Lubuskiej. Nie miałeś szczęścia. Jeśli chodzi zaś o Figurę Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata to należy się tylko cieszyć, że taki obiekt powstał w naszym kraju. Pieniądze na jego budowę pochodziły z dobrowolnych składek i od sponsorów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochani polecam Wam Łuk Mużkowa .To jest PEREŁKA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz o tym ?
      https://rowerem-za-grosze.blogspot.com/2016/10/eknica-tu-i-tam.html#more

      Usuń

Dzięki za komentarz :-)
Uwaga ! Na blogu działa spamowstrzymywacz (spam = linki do stron komercyjnych, komentarze typu "wspaniała stronka, zajrzyj na moją WWW", zaproszenia do udziału w konkursie itp.).