Baner

Slideshow Image 1 Slideshow Image 2 Slideshow Image 3 slideshow slideshow slideshow slideshow
"Przygoda szuka tylko tych, którzy pozwalają ponieść się jej w bezkresną i niewiadomą dal..." - Karol Waszkiewicz

sobota, 6 sierpnia 2016

Ruiny parowozowni - Radom Potkanów.


Straszące ruiny na radomskim Potkanowie to pamiątka po budowie linii kolejowej Łódź - Radom - Lublin, którą Niemcy rozpoczęli w 1942 roku. Okupantowi udało się wcielić w życie jedynie część planów. Trasa została ukończona na odcinku pomiędzy Radomiem, a Łodzią, jednak w obliczu zbliżających się Rosjan część nowego torowiska została zniszczona. Pozostałością po planowanej wschodniej części magistrali jest sztucznie usypany nasyp, bardzo dobrze widoczny z drogi nr. 744 łączącej Radom z Wierzbicą. Prawdopodobnie to na nim miała zostać ułożona nowa linia w kierunku Lublina.

Tytułowa parowozownia również nie doczekała się ukończenia, a wycofujący się Niemcy wysadzili w powietrze to co zdołano wybudować. Jak finalnie miał wyglądać ów projekt i jakie funkcje spełniać ? Tego zapewne nie dowiemy się nigdy.  Po wojnie tereny niedoszłej lokomotywowni stały się źródłem pozyskiwania przez miejscowych darmowej cegły. Stan na dziś: ruiny dwóch budynków, fragment klatki schodowej trzeciego, wieża ciśnień, mnóstwo fundamentów niewiadomego pochodzenia oraz kanały naprawcze. Wszystko to pokryte jest kilkudziesięcioletnią, dziką roślinnością - jeden nieostrożny krok, albo przebywanie po zmroku może się źle skończyć. Wybierasz się tu ? - uważaj na siebie.


 Linia kolejowa łącząca Radom z Tomaszowem Mazowieckim i Łodzią. Z prawej strony widoczne ruiny parowozowni.

Pierwszy z dwóch budynków, drugi widoczny na dalszym planie.

 

 

 

 

 
Teren wokół budynków parowozowni to istne gruzowisko. Mnóstwo tu betonu, tajemniczych fundamentów, stopni, progów, ale i głębokich kanałów najazdowych. Wszystko to dość dokładnie pokrywa kilkudziesięcioletnia, dzika roślinność. Chwila nieuwagi i nieszczęście gotowe. 
Wybierasz się tu ? - uważaj na siebie.

Są np: takie oto podłużne otwory, których przeznaczenia nie potrafię rozszyfrować.

 

 
Schody do nieba.
 
 
 
Pozostałością po planowanej wschodniej części magistrali jest sztucznie usypany nasyp, bardzo dobrze widoczny z drogi nr. 744 łączącej Radom z Wierzbicą.

Najlepiej zachowaną budowlą wchodzącą w skład całego kolejowego kompleksu  jest wieża ciśnień. Po wojnie zaadaptowana przez wodociągi miejskie, dziś opuszczona, stoi bezużytecznie.




Treść była ciekawa ? Podziel się:

5 komentarzy:

  1. Znam jeszcze dwa budynki, które stanowiły część budowanej bocznicy kolejowej. Zalicza się do nich też tzw. Tunel (obecnie dzikie kąpielisko).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie są tunele tylko przepusty dla dwutorowej linii, która miała wchodzić w wykopie do stacji Radom Süd od strony Rożek. Mają nie więcej niż 40m szerokości. Śladów wąwozu oczywiście nie ma od lat - stąd mylne wrażenie o początku tunelu..
      W latach 1943-1946 na obecnych terenach elektrociepłowni Południe, na płaskim terenie (rzędna ok. 198-199 mnpm) miała powstać duża stacja techniczna Radom Süd, z lokomotywownią i warsztatami. Miała ona mieć 4 wyloty: w kierunku Wolanowa (obecny ślad LK22), Rożek (połaczenie z linią W-wa - Kraków, dwutorowy wlot od Rożek, poprzez ów "tunel" zalany wodą), Radomia (obecny ślad LK22) oraz Ciepielowa (pozostałością jest nasyp idący od Potkanowa do LK8 w okolicy działek na Godowie). Hitlerowcy w połowie roku 1944 byli na ukończeniu prac odcinka nowej linii od Tomaszowa Maz. do Podkanowa /od 1974 r. Potkanowa/, gdzie rozmach i zaawansowanie prac przy budowie węzła Radom Süd widać na załaczonych zdjęciach lotniczych. W niemieckich planach rysowała się też nowa linia, sądząc po przygotowanych nasypach częściowo jednotorowa, w kierunku wschodnim, lecz nie do Dęblina jak sugeruje nazwa miejsca, lecz przez Ciepielów w kierunku Chotczy Grn. (zostały tam ruiny przęseł mostowych na Wiśle). Dalej miała zapewne dochodzić do LK68, lub prowadzić nowym śladem do wschodniej guberni (Włodzimierz?). W stacji Jedlnia-Letnisko w 1944 roku powstał nasyp od str. zachodniej, którym zapewne miała odchodzić obwodnica kolejowa Radomia. Wg mnie miała ona prowadzić za strategicznym lotniskiem Sadków, do którego zapewne miała być również poprowadzona bocznica odgałęziająca się gdzieś na Godowie lub Dzierzkowie (po przekroczeniu LK8 jednotor z Radom Süd miałby rozgałąziać się na Ciepielów, Jedlnię-Letnisko i lotnisko Sadków). Nieukończona inwestycja pozwoliła na uruchomienie obecnej LK22 a pozostawione przez Niemców budowle zostały przez lata rozebrane na potrzeby lokalnej ludności - wystarczy spojrzeć ile czerwonej cegły jest w promieniu kilometra. Gdyby wojna potrwała dłużej Radom byłby.o wiele bardziej rozwinięty, a skoro Warszawa miała zniknąć z map, kto wie czy ze stolicy guberni nie stałby się stolicą dystryktu/landu/kraju...
      Tymczasem w omawianym miejscu istnieje naturalny staw, częściowo znajdujący się pod betonem, który jest unikalnym siedliskiem kilku gatunków ważek.

      Usuń
    2. Panie Marcinie dziękuję za tak obszerny komentarz. Jestem pod wrażeniem posiadanej przez Pana wiedzy. Miło i ciekawie się czyta takie historyczne newsy :) Opisywane ruiny niedługo po opublikowaniu tego wpisu zostały zrównane z ziemią. I niestety nie jest to przypadek odosobniony. Podobny los spotkał zabytkową parowozownie w Dęblinie... - https://rowerem-za-grosze.blogspot.com/2015/05/radom-i-okolice-wycieczka-do-deblina.html

      Usuń
  2. Ależ to wszystko zarosło! Jeszcze na początku lat 70 jeździło się tam popływać, kanały najazdowe były pełne wody. Cały teren był zalany praktycznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Teren tych "murowańców" został zrównany z ziemią dosyć niedawno. Dobrze, że zachowały się jakieś zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz :-)
Uwaga ! Na blogu działa spamowstrzymywacz (spam = linki do stron komercyjnych, komentarze typu "wspaniała stronka, zajrzyj na moją WWW", zaproszenia do udziału w konkursie itp.).