Baner

Slideshow Image 1 Slideshow Image 2 Slideshow Image 3 slideshow slideshow slideshow slideshow
"Przygoda szuka tylko tych, którzy pozwalają ponieść się jej w bezkresną i niewiadomą dal..." - Karol Waszkiewicz

poniedziałek, 6 kwietnia 2020

Wieża katedralna w Radomiu.


Zachowane często w niezmienionej formie od wieków. Piękne i monumentalne. Górują nad wsiami i miastami idealnie wpisując się w krajobraz. Niemi świadkowie burzliwej historii, wojen, klęsk żywiołowych czy epidemii. Wystawione na wiatr, deszcz i mróz stoją niezmiennie w tym samym miejscu od stuleci. 
Świadomość, że nasi dziadowie i pradziadowie podobnie jak ja teraz, przechadzali się koło nich, robi na mnie duże wrażenie. Nastraja trochę nostalgicznie do rozmyślań o przemijającym świecie. Bo czymże jesteśmy jak nie marnym pyłem... kolejnym z rzędu pokoleniem wydeptującym wokół nich ścieżki. Kościelne wieże bo o nich mowa, to nieodłączna część naszego dziedzictwa kulturowego. Na co dzień pośpiesznie mijane, niedoceniane. Przystańmy czasem na chwilkę, minutka nie zbawi, wznieśmy oczy ku górze, bo nie znamy przyszłości. Nie wiadomo ile im, ale bardziej ile nam zostało czasu na tym świecie. Ja przystanąłem dziś przy dwóch chyba najbardziej znanych i rozpoznawalnych w Radomiu wieżach.

Można powiedzieć, że są dostępne dla każdego, kto zechce się na nie wspiąć. Bynajmniej ja nie miałem z tym większego problemu. Ze strony proboszcza oczywiście padło pytanie o powód, ale była to tylko formalność. A propos powodów, moja wizyta tu jest ściśle związana z pewnym projektem, nad którym aktualnie pracuję, ale o tym może później.

Katedra pw. Opieki Najświętszej Maryi Panny w Radomiu. 

 

Popularna radomska katedra, to świątynia stosunkowo młoda. Dwa lata temu minęło bowiem zaledwie 100 lat od ukończenia jej budowy. Jak na tego typu obiekty sakralne to mało. Można by rzec, że tak jak młody człowiek w wieku 18 lat wchodzi w dorosłość, tak i ona w swą architektoniczną dorosłość  właśnie wkroczyła. 

  Katedra pw. NMP w Radomiu.
Źr. katedra.radom.pl

Wprost z rąk księdza proboszcza Krzysztofa Ćwieka trafiłem pod skrzydła Pana Waldka, technicznego opiekuna parafii. Tylko z nim można taką eksplorację przeprowadzić. Dlaczego ? To nie pasaż w galerii, gdzie na każdym kroku mamy strzałki, informacje, oznaczenia i wszystko jest łatwe, czytelne, wręcz intuicyjne - słowem bezpieczne. Tam na górze jest przede wszystkim ciemno. Łatwo przeoczyć stopień, bywa klaustrofobicznie, trafiają się pająki, martwe gołębie, a samo wyjście na zewnątrz wieży wymaga  nieco sprawności.

 Wysokie 72-metrowe wieże swym kształtem nawiązują do wyższej wieży kościoła Mariackiego w Krakowie.

Na wstępie zostałem poinformowany, że na główne wieże nie ma sensu wchodzić. Są na nich zainstalowane na stałe żaluzje (zdj. powyżej) i żadnych widoków tam nie zobaczę. Szkoda... Przyznam, że i tak z chęcią bym się tam wdrapał, ale nie chciałem za bardzo nadużywać poświęconego mi czasu. W zamian Waldek zaproponował sygnaturkę, czyli nieco niższą wieżę wieńczącą dach nawy głównej.

 Sygnaturka. 
Źr. fotopolska.eu

 Ta część murów w kształcie walca z umieszczonymi małymi okienkami, to wejście na górę. 

Wewnątrz ciasne, kręcone schody.

Mimo świecących się żarówek jest ciemno.

W katedrze jako uczestnik różnych uroczystości nie raz przyglądałem się jej bogato zdobionemu sklepieniu.  Nigdy nie przypuszczałem, że to samo sklepienie zawieszone na wysokości 21 metrów nad posadzką kościoła, przyjdzie mi oglądać od drugiej strony.

Konstrukcja dachu.

Uwielbiam takie miejsca. Najchętniej zostałbym tu dłużej i wszystko dokładnie obejrzał zaglądając w każdy zakamarek. Niestety Pan Waldek co chwila poganiał. Widać było, że nie ma zbyt wiele czasu.

Jesteśmy na miejscu. 
Ku mojemu zadowoleniu okazało się, że widok z sygnaturki jest wcale nie gorszy niż z głównych wież. Jak widać na zdjęciu, okna znajdują się niemalże na tym samym poziomie.


  Widok w kierunku zachodnim.
Na pierwszym planie ulica Mickiewicza.
Na drugim planie dobrze widoczne podwórka kamienic przy ul. Moniuszki.

Widok w kierunku południowo-wschodnim. 
W dole widoczny fragment ul. Prusa.

Wspominałem na początku o powodach dla których tu jestem. Zatem pora na wyjaśnienie.  Aktualnie pracuję nad drugą już częścią projektu pod nazwą "Radom wczoraj i dziś". Pokrótce jest to zestawienie starych, archiwalnych fotografii Radomia ze współczesnymi wykonanymi  możliwie z tego samego miejsca co przed laty. Poniżej dokładnie ten widok dla którego tu wszedłem.

Archiwalna fotografia wykonana prawdopodobnie po I Wojnie Światowej. 
Widok w kierunku północno-zachodnim.
Źr. Retrospekcja Radom.

A tak ten sam widok wygląda dzisiaj. Widzicie punkty wspólne ? :)
Niestety, nie jest to wierne odwzorowanie archiwalnej fotografii. Jak już wiecie, nie miałem możliwości wykonania zdjęcia z głównej wieży. Poza tym mam wrażenie, że stare zdjęcie nie zostało wykonane z samego szczytu, tylko gdzieś niżej.

Jeżeli zainteresowało Was porównanie tych dwóch fotografii, to więcej takich znajdziecie tutaj, zapraszam. Druga część też się robi.. ale kiedy się zrobi - nie wiadomo.  Nieszczęsny koronawirus pokrzyżował mi trochę plany. 

Co do innych, przyszłych wpisów, to szykuję też jeden poświęcony znacznie starszej, bo 500-letniej wieży kościoła farnego w Radomiu. Tak, tam też chodzi o uwiecznienie widoku :) ale o tym już następnym razem. 

Do zobaczenia :)

Treść była ciekawa ? Podziel się:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz :-)
Uwaga ! Na blogu działa spamowstrzymywacz (spam = linki do stron komercyjnych, komentarze typu "wspaniała stronka, zajrzyj na moją WWW", zaproszenia do udziału w konkursie itp.).