Baner

Slideshow Image 1 Slideshow Image 2 Slideshow Image 3 slideshow slideshow slideshow slideshow
"Przygoda szuka tylko tych, którzy pozwalają ponieść się jej w bezkresną i niewiadomą dal..." - Karol Waszkiewicz

piątek, 6 listopada 2015

Żagańskie lato 1965 roku.



Tego pamiętnego lata, mała, nic nie znacząca mieścina, na kilka miesięcy stała się kulturalną... taką przez duże K, stolicą Polski. To co wówczas miało miejsce, już na zawsze pozostanie w pamięci mieszkańców i historii miasta. Dziś po 50 latach, nadal w wielu żagańskich domach zapisane na filmowej taśmie wydarzenia są odtwarzane podczas uroczystości rodzinnych. Spacerując po mieście można natknąć się na akcenty nawiązujące do tamtych lat jak chociażby rondo Czterech pancernych i psa zwane przez miejscowych z racji kształtu podpaską.
Mowa oczywiście o kultowym polskim serialu pt: "Czterej pancerni i pies". I mimo, że historyczni puryści kwestionują obraz Konrada Nałęckiego jako fałszujący II Wojnę Światową, to dla żaganian nie ma to żadnego znaczenia. Wielu mieszkańców miało wówczas okazję zagrać w serialu, czy to w roli statystów czy nawet odgrywając poważniejsze rólki. Nie dziwi zatem, że serial przy każdej okazji jest tu chętnie oglądany i traktowany niejako jak rodzinna pamiątka.

Też jestem wielkim fanem przygód Gustlika i spółki, więc nie mogłem odmówić sobie wycieczki do kilku miejsc o których wiem, że kręcono tam poszczególne sceny. Zanim jednak wyruszymy śladem filmowej "czwórki" odpowiedzmy sobie na pytanie...

Dlaczego Żagań.


O wyborze tego małego miasteczka na naturalne obiekty zdjęciowe zadecydowało kilka czynników. Przede wszystkim  Żagań i okolice były w tym czasie miejscem stacjonowania  największych w kraju zgrupowań wojsk pancernych. To właśnie tutejsze jednostki udzielały filmowcom niezbędnej pomocy. Czołgi T-34 codziennie jak gdyby nigdy nic dojeżdżały na własnych gąsienicach wprost na plan zdjęciowy. Zresztą nie tylko w tym względzie pomoc wojska okazała się nieoceniona. Scenopis przewidywał wiele ujęć z wykorzystaniem dużej liczby statystów, ciężkiego sprzętu wojskowego i efektów pirotechnicznych. Zrealizowanie takich scen i co najważniejsze, uzyskanie odpowiedniego efektu, bez pomocy wojska byłoby bardzo trudne. Tak więc w filmie jeżdżą prawdziwe czołgi, strzelają prawdziwe armaty, a żołnierze posługują się autentyczną bronią. Gdzieś wyczytałem nawet, że strzelali ostrą amunicją bo ... była tańsza :-) Ile w tym prawdy, nie wiem, ale trochę nie chce mi się w to wierzyć.
Na korzyść Żagania przemawiało również jego dobre połączenie kolejowe zarówno z Wrocławiem gdzie mieściła się Wytwórnia Filmów Fabularnych jak i z Łodzią i Warszawą, skąd z kolei pochodziła znaczna część ekipy filmowej. Kolejnym atutem była zachowana częściowo przedwojenna architektura miejska. W centrum Żagania filmowców szczególnie zainteresowała stara poniemiecka zabudowa przy ulicach Brackiej i Warszawskiej.

 Ulica Kościuszki w Żaganiu. Tutaj powstała scena powitania pancernych na ulicach Lublina. 
Odc. 2 - Radość i gorycz.
Z tą sceną wiąże się zabawna historia. Kiedy rozeszła się pogłoska o tym, że będą potrzebni mali statyści wszystkie matki starały się jak najlepiej przygotować swoje pociechy. Tak więc dzieciaki były staranie wymyte i ładnie ubrane. Okazało się jednak, że do kręconych scen wybrano te, którym udało się uniknąć wody i mydła. Niestety, rezolutne matki nie wiedziały, że realizowane sceny dzieją się w czasie wojny. 

Kolejnym miejscem, dosłownie kilka minut od ulicy Kościuszki jest ulica Chrobrego. Tu, również w odcinku 2 - Radość i gorycz, czołgiści odwiedzają fabrykę. W rzeczywistości to dawne Zakłady Tkanin Dekoracyjnych "Dekora". W scenie przyjazdu do fabryki ciężarówka przejeżdża przez most na rzece Czernej (na zdjęciu). Z kolei sceny wewnątrz fabryki były kręcone z udziałem wielu ówczesnych pracowników Dekory.
 To jedno z niewielu miejsc, które od tamtych czasów nic się nie zmieniło !

W odcinku 6 - Most, centrum Żagania "zagrało" warszawską Pragę. Trudno dziś określić z których dokładnie miejsc były kręcone "warszawskie" ujęcia. Tuż po zakończeniu realizacji serialu, zniszczone kamienice sukcesywnie wyburzano. Dziś to miejsce wygląda zupełnie inaczej. Wiadomo, że było to m.in. rozległe podwórko w pobliżu ulicy Długiej (na zdjęciu). W tych krótkich fragmentach filmu, w tle, widoczna jest wieża żagańskiego kościoła pw. Świętych Piotra i Pawła.

  Na zachodnich obrzeżach Żagania znajdują się ruiny starej, poniemieckiej fabryki papieru. W odcinku 6 - Psi pazur, duża część scen była kręcona właśnie tutaj. Przed wojną papiernia była sercem dzielnicy mieszkaniowej nazywanej Schönthal (Piękna Dolina). Dziś teren wokół jest porośnięty drzewami, a po śmiertelnym wypadku jaki tu się wydarzył kilka lat temu, podjęto decyzję o rozbiórce obiektu. Na chwilę obecną jeszcze jest, ale za kilka lat zapewne będzie można ją zobaczyć już tylko w filmie.        fot: źródło

fot: źródło

Fani serialu pamiętają zapewne zabawną scenę w której Gustlik "walczy" z uciekającym po talerzu jajkiem. Domek w którym realizowano te ujęcia stoi do dziś przy ulicy Nadbobrze. Niestety z ulicy niewiele da się zobaczyć, ponieważ na posesji wyrosły duże i gęste tuje, skutecznie zasłaniając podwórko. Czyżby efekt niechcianej popularności ? W każdym razie tak to sobie wytłumaczyłem i nie chcąc mącić czyjegoś spokoju jadę dalej.


Pamiętacie powyższą scenę ? Scenę przeprawy przez Bug, w której Szarik daje popis umiejętności cyrkowych ???
Żeby zobaczyć to miejsce udaję się jakieś 15 kilometrów na północ od Żagania w kierunku Nowogrodu Bobrzańskiego do miejscowości Gorzupia Dolna. Tu na obszernym skrzyżowaniu z kościołem w tle nakręcono jedną z bardziej znanych scen serialu. 

A jak to miejsce wygląda dzisiaj ? Proszę bardzo ...

 Gorzupia Dolna w całej okazałości. Od momentu realizacji filmu do dnia dzisiejszego zaszło tu kilka zmian. Przede wszystkim droga gruntowa po której jedzie Rudy 102 zyskała nową, asfaltową nawierzchnię. Cztery charakterystyczne drzewa rosnące przy drodze są dziś nieco grubsze i większe, a widoczny w filmie drewniany płot (za drzewami), został zastąpiony ogrodzeniem z siatki drucianej. Poza tymi kilkoma drobnymi szczegółami to miejsce również pozostało niezmienione. 

Oczywiście w filmie nie ma też tej gustownej wysepki po środku :-)

 Rzekę Bug "odegrał" w tej scenie przepływający przez Gorzupię Bóbr.

Jak widać na załączonym obrazku, przebiegają tędy piesze szlaki turystyczne, jest praktyczna mapka. Szkoda że nikt nie pomyślał by zamieścić informację, że tu ... w tym miejscu ... w 1965 ... 

Przedstawione miejsca można zobaczyć głównie w odcinku 2 - Radość i gorycz. Dla zainteresowanych, wygooglowałem ów odcinek, można go obejrzeć tutaj.

Większość scen batalistycznych do I serii Czterech pancernych i psa wykonano na poligonie przy jednostce Żagań-Las. Tu zrealizowana została między innymi scena (odc. 5 - "Rudy", miód i krzyże), w której niemiecki snajper trafia Jelenia w termos z krupnikiem.
Zdjęcia w Żaganiu trwały do września 1965 roku. Oczywiście przedstawione miejsca to maleńki ułamek tego co w filmie. Ja "zaliczyłem" tylko te najbardziej znane i rozpoznawalne. Trochę zazdroszczę tutejszym mieszkańcom. Zazdroszczę, że dane im było przeżyć tę wspaniałą przygodę z filmem. Zazdroszczę jeżdżących ot tak sobie czołgów (nigdy w życiu nie widziałem T-34 w akcji). Wiem, u starszych mogły budzić lęk - wojna itp, ale dzieciarnia bez wątpienia miała zabawę przednią.

 
fot: źródło
Przednią zabawę na pewno też miał pan Włodzimierz Press (Grigorij). Jeżdżenie czołgiem tak mu się spodobało, a przy tym szło mu to na tyle dobrze, że w wielu scenach to właśnie On prowadzi "Rudego".
Oj ! Tego to już bardzo zazdroszczę - też bym pojeździł ...


Treść była ciekawa ? Podziel się:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za komentarz :-)
Uwaga ! Na blogu działa spamowstrzymywacz (spam = linki do stron komercyjnych, komentarze typu "wspaniała stronka, zajrzyj na moją WWW", zaproszenia do udziału w konkursie itp.).